poniedziałek, 30 stycznia 2012

Karuzela sportowa by Czaja!


Cóż to był za weekend, ileż emocji, pięknych goli, wygranych setów, niekonwencjonalnych zagrań, fantastycznych bramek. Trudno było oprzeć się wydarzeniom sportowym wspomnianego okresu. Finały Australian Open, Mistrzostw Europy w Piłce Ręcznej no i oczywiście co tygodniowe wydarzenia w ligach piłkarskich. Będzie o czym opowiadać, więc zapraszam na krótka relację z minionego weekendu.

Piąty weekend stycznia. 27.01.2012 – 29.01.2012

„Finders, keepers, looser, weepers”
Sobotnie popołudnie i pierwsze spotkanie na szczycie. 61 pucharów w swojej historii zdobyła drużyna Liverpoolu, 59 przeciwnicy z czerwonej części Manchesteru. Te dwa, najbardziej utytułowane zespoły na Wyspach, spotkały się w IV rundzie Pucharu Anglii. Zdziesiątkowana ekipa obecnych mistrzów Barclays Premier League, miała nadzieje na wywiezienie z Anfield Road korzystnego wyniku i po pokonaniu przeszkody w postaci Manchesteru City,  zgarnąć kolejny łup nad szanowanym na całym Globie rywalem. Mecz nie był porywającym widowiskiem. Ciekawsze wydarzenia miały miejsce na Animal Planet, gdzie żyrafa, ze znaną sobie gracją przeżuwała kolejne porcje liści Acer L. (klonu) z rodziny mydleńcowatych (Sapindaceae). Wracając jednak do wydarzeń z tego spotkania to można powiedzieć, że oprócz trzech goli – Daniela Aggera, Dirka Kuyt’a dla Liverpoolu i Park Ji Sunga dla Manchesteru, mecz się po prostu odbył. W V rundzie Pucharu Anglii witamy zatem ekipę The Reds, którzy wedle tamtejszego powiedzenia, znaleźli szczęście zdobywając gola w końcówce spotkania, a Manchester mógł tylko, jako drużyna pokonana, uronić łezkę, odpadając już z kolejnych rozgrywek w tym sezonie.

„Kuba w gazie”
I nie chodzi tutaj o wyemigrowanie znanego dziennikarza, Kuby Wojewódzkiego, do Strefy Gazy. Mianowicie w Bundeslidze kolejny bardzo dobry występ zanotował Kuba Błaszczykowski i drugi raz z rzędu został wybrany do jedenastki kolejki, tworzonej przez niemiecki dziennik - Kicker.  Polak był bardzo ruchliwy, pomocny zarówno w ataku, jak i obronie, oraz asystował przy jednej z bramek, czym przyczynił się znacząco do kolejnego zwycięstwa Borussi Dortmund. Robert Lewandowski tym razem nie zaimponował skutecznością, mimo że miał ku temu wyborne okazje. Łukasz Piszczek zagrał na swoim, przyzwoitym poziomie. W tej kolejce odnosiły zwycięstwa również drużyny Bayernu Monachium i Schalke 04, które wraz z ekipą z Signal Iduna Park przewodzą w Bundeslidze.

„We all live in our yellow submarine, Yellow submarine, yellow submarine”
Kibice Villareal z pewnością mogli nucić sobie słynną piosenkę Beatless’ów po końcowym gwizdku sędziego. Ekipa „Żółtej Łodzi Podwodnej” sensacyjnie zremisowała z Barceloną 0:0. Oczywiście posiadanie piłki, 68% do 32%, na rzecz Katalończyków, nikogo nie zdziwi, strzały 12:3, też raczej nie, ale statystyki, na szczęście, nie grają. Messi i spółka nie mogli pokonać świetnie w tym dniu dysponowanego Diego Lopeza. Wynik na zero z tyłu z Barceloną jest bardzo dużym osiągnięciem, a dla ekipy Villareal ten punkt może być bezcenny w walce o utrzymanie w Primera Division. Josep Guardiola natomiast może odczuwać coraz większą presję na swoim zespole. Tego samego dnia na Santiago Bernabeu, Real Madryt nie bez trudu pokonał imienniczkę z Zaragozy, przegrywając na początku spotkania 0:1. Jednak gole Kaki, Ronaldo i Ozila pozwoliły powiększyć przewagę nad odwiecznym rywalem do 7pkt.

„Szwedzki kat”
Niedzielny mecz Feyeenordu z Ajaxem można było mianować jako holenderskie „Old Firm Derby”. Dwa najbardziej utytułowane zespoły zmierzyły swoje piłkarskie miecze w pojedynku na De Kuip. Mecz okazał się bardzo interesującym widowiskiem, padło w nim aż 6 bramek ! Katem zespołu z Amsterdam ArenA okazał się Szwed – John Guidetti – wypożyczony z Manchesteru City, 20 - letni wychowanek skandynawskiej szkółki Lidi Ndogo. Popisał się on w tym spotkaniu hat-trickiem i z pewnością pozostanie na długo w sercach kibiców Feyeenordu. Zwycięstwo 4:2 nad Ajaxem, pozwoliło gospodarzom zrównać się punktami z ekipą z Amsterdamu. Obie drużyny mają jednak dość sporą stratę, siedmiu punktów, do liderującego PSV Eindhoven. 

„Gladiatorzy w Australii”
Tuż przed rozpoczęciem turnieju, wymarzoną parą finałową było spotkanie Rafaela Nadala i Novaka Djokovicia. Obaj bez większych problemów pokonywali kolejne przeszkody w australijskim turnieju, aż w końcu, 29 stycznia, doszło do rywalizacji między nimi. Faworytem bukmacherów była turniejowa jedynka – Serb, Novak Djokovic, który wygrał ostatnie sześć spotkań z Hiszpanem. Mecz od początku był świetnym widowiskiem, naładowany emocjami. Obaj nie szczędzili sił na potężne uderzenia forhendowe. Brakowało w tym meczu finezji, ale oglądaliśmy za to pojedynek wagi ciężkiej, gdzie nikt nie chciał zejść pokonany z kortu. Pierwszy set na korzyść hiszpańskiego torreadora, który jednak w kolejnych dwóch nie mógł znaleźć sposobu na bezbłędnie grającego i wykorzystującego każde złe zagranie przeciwnika, Serba. Czwarty set padł łupem walczącego do upadłego Rafaela, który w tie-breaku wygrał 7:5. Piąta odsłona tego spotkania przypominała już zmagania gladiatorów w rzymskim Koloseum. Obaj zawodnicy próbowali jak najbardziej osłabić rywala, trafić w jego czuły punkt. Sprytniejszy i wytrwalszy okazał się numer jeden – Novak Djoković, który po 5 godzinach i 53 minutach pokonał wykończonego Rafaela Nadala 7:5. Wynik całego meczu brzmiał 5:7, 6:4, 6:2, 6:7 (5-7), 7:5. Gratulacje i podziękowania dla jednego i drugiego tenisisty za fantastyczny pojedynek i dostarczenie tony niesamowitych wrażeń.

Podsumować chciałbym mała zabawę w typowanie wyników. Najlepszy okazał się autor ostatniego komentarza pod zapowiedziami (nie podpisał się ten ktoś więc nie mogę wymieć Go z imienia i nazwiska !) Nastepnym razem proszę o podpisanie się pod komentarzem J. Drugie miejsce zajął psierakowski, następnie autor tekstu z Bartkiem (liczymy na udział w kolejnej piątkowej edycji), a ostatni Anonymus nr2.

Jeszcze krótka zapowiedź wydarzeń z dnia 31.01.2012 oraz 01.02.2012 gdyż w tym czasie gra angielska Premier League.

Manchester United vs Stoke City – wtorek, 20:55 – Canal+Sport HD
Tottenham Hotspur vs Wigan Athletic – wtorek 20:40 – Canal+Gol
Bolton Wanderers vs Arsenal Londyn – środa 20:55 – Canal+Gol

Oraz jeden mecz ligi włoskiej:
Lazio Rzym vs AC Milan – środa 20:40 – Canal+Sport HD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właściciel bloga nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w komentarzach...