niedziela, 12 lutego 2012

Sensacji nie było – relacja z meczu Krispol Września – KS Morze Bałyk Szczecin

Sobotnie spotkanie Krispol Września - KS Morze Bałtyk Szczecin zakończyło się zwycięstwem 3:0 (25:21, 25:17, 25:17)drużyny gospodarzy przed meczem stawianej w roli zdecydowanego faworyta. Jednak siatkarze ze Szczecina nie spuszczają głów, wracają do miasta gryfów, by już w przyszłym tygodniu walczyć o kolejne ligowe punkty.

Pierwsza partia meczu była najbardziej wyrównana i pozwalała mieć nadzieję na zacięte widowisko. Przeważała gra punkt za punkt. Od czasu do czasu, któraś z drużyn pozwalała sobie na małe prowadzenie, które chwilę potem było niwelowane i wracaliśmy do remisu. Wiele do życzenia w tym secie pozostawiała praca arbitrów, którzy nie do końca „trafnie” interpretowali wydarzenia mające miejsce na parkiecie. W kluczowym momencie siatkarze Morza Bałtyk nie zdołali skończyć dwóch kontr. Łukasz Jakowczyk próbował obić blok, a Daniel Zabłocki z za szeroko wystawionej piłki nie trafił w boisko.

Szczecinianie lekko rozdrażnieni obrotem spraw z pierwszej odsłony meczu, drugą partię otworzyli prowadzeniem 4:1, które spowodowane było przede wszystkim przez bardzo dobrą zagrywkę. Jednak w późniejszym czasie gra podopiecznych trenera Michała Dolińskiego nieco się posypała, a przeciwnicy nabrali pewności siebie. - Nie zagrali rewelacyjnej siatkówki. Niestety nie byliśmy w stanie zrealizować założeń przedmeczowych. Jeżeli nie spełniasz założeń taktycznych, które ustalisz sobie przed meczem, to w spotkaniu nie masz czego szukać. Zbyt ciężko przychodziło nam zdobywania punktów, a za łatwo je traciliśmy - komentuje sety numer dwa i trzy trener Michał Doliński.

Ostatnia część sobotniej konfrontacji była bliźniaczo podobna do swojej poprzedniczki. Morze grało słabo w bloku, a 3 zawodników tej drużyny ewidentnie miało gorszy dzień, co powodowało brak siły rażenia w ataku szczecińskiej ekipy. Jedną z przyczyn porażki gości był fakt, iż przedmeczowe treningi, które miały miejsce przez cały ubiegły tydzień nie mogły odbyć się tak jakby życzył sobie tego trener Michał Doliński. Działo się tak, gdyż Daniel Zabłocki, Adam Tołoczko, Piotr Nowak oraz Łukasz Jakowczyk nie byli w stu procentach dysponowani pod względem zdrowotnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właściciel bloga nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w komentarzach...