Hala Szczecińskiego Domu
Sportu już dawno nie widziała tak wielu kibiców męskiej siatkówki. Morze Bałtyk
w sobotę podejmowało lidera rozgrywek w ramach II ligi. Spotkanie zakończyło
się szybkim zwycięstwem gości.
Pierwszy punkt dla Morza zdobył środkowy - Patryk Akala
(1:2), który w przerwie między sezonowej dołączył do zespołu. Szczecinianie na pierwsze prowadzenie w
premierowej partii meczu wychodzą po skutecznym potrójnym bloku (4:3). W
kontekście Patryka Akali warto wspomnieć, iż nareszcie środkowy szczecińskiego
zespołu kąsa zagrywką. W pierwszej odsłonie sobotniej konfrontacji szczególnie
dobrze działał środek. Dobrze w spotkanie wszedł również Daniel Zabłocki, który
był nie do zatrzymania w ataku oraz zagrywce. By najlepiej oddać to co działo
się na parkiecie warto posłużyć się wyświechtanym zwrotem: „punkt za punkt”. Remisowo
było, aż do stanu 23:23. Wtedy efektownym blokiem na Grzegorzu Gnatku popisał
się Krispol Września. Chwilę potem Jakub Kazimierski zagrywką skończył
pierwszego seta.
Druga odsłona na początku była bardzo wyrównana. Gospodarze
mieli dużo szczęścia w ataku. Poza tym
start bardzo podobny do poprzedniej partii. Po raz kolejny warto zaznaczyć, że dobrze
funkcjonował środek w drużynie gospodarzy. Szkoda, że w przekroju całego meczu,
Michał Doliński, tak rzadko decydował się na uruchamianie swoich środkowych.
Gdy tylko Zabłocki pojawiał się w polu zagrywki od razu robiło się groźnie. Przy
stanie 8:6 dla gospodarzy z przywileju czasu na żądanie korzysta trener drużyny
przyjezdnej. Przerwa w grze skutecznie wybija z rytmu naszego przyjmującego,
który kolejną zagrywkę posyła w siatkę. Remisowy czar prysnął z momentem
nawarstwienia się wielu błędów Morza Bałtyk Szczecin. Gorsze przyjęcie, zepsute
zagrywki, niemoc w ataku, to wszystko sprawiło, że drugiego seta gospodarze przegrywają
18:25.
Wraz z upływem kolejnych minut. Z podopiecznych Michała
Dolińskiego uchodziło powietrze. Trener Morza decyduje się na zmiany i na
parkiecie debiutują Adam Tołoczko i Kamil Szewczyk. Po raz kolejny na słowa
wielkiego uznania zasłużył Patryk Akala, który sobotniego popołudnia kończył
każdą piłkę, która wpadała mu pod rękę. Seria
skutecznych bloków Krispolu Września sprawia, że na tablicy wyników widnieje
rezultat 5:10. Tołoczko po wejściu
dobrze prezentuje się w przyjęciu oraz ataku. Jednak popełnienie zbyt wielu błędów
własnych powoduje, że goście uciekają z wynikiem (8:14). W drugiej części seta
już tylko Łukasz Jakowczyk i Akala ciągną grę ofensywną gospodarzy. Ostatnia
partia meczu trwała zaledwie 17 minut i zakończyła się stanem 15:25. Zwycięstwo
Krispolu Września w sobotni stało się faktem. Siatkarze Morza nie mogą w
dalszym ciągu znaleźć recepty na zespół z Wrześni. Bilans starć z tą ekipą jest
bardzo niekorzystny dla szczecinian wynosi, aż 5 porażek.
Morze Bałtyk Szczecin
- Krispol Września 0:3 (23:25, 18:25, 15:25)
Przemysław Sierakowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Właściciel bloga nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w komentarzach...