niedziela, 2 grudnia 2012

Morze przegrywa na własne życzenie?


Siatkarze Morza Bałtyk przegrali wyjazdowe spotkanie z Sobieskim Żagań. Do Szczecina wrócą z zaledwie jednym ligowym punktem. Pierwsza szóstka na to spotkanie, to takie samo zestawienie jak te z meczu w  Kaliszu. Z ławki wchodzili Jakub Makar, Adam Tołoczko oraz Jakub Szcześniewski. W meczu z Żaganiem zabrakło naszego środkowego - Patryka Akali, który wciąż leczy kontuzje. Powrót do gry potrwa jeszcze około dwóch  tygodni.

Szczecinianie wygrywali 2:0, po pierwszych dwóch partiach. Jednak później, coś w grze podopiecznych Michała Dolińskiego stanęło, coś pękło. - Zabrakło przede wszystkim konsekwencji w trzecim i czwartym secie. Dwa pierwsze wygraliśmy. Paweł Kolec naciągnął mięśnie pod kolanem, musiał zejść. Zobaczymy co z nim będzie. Czy będzie to dłuższa kontuzja. Kuba Szcześniewski zagrał słaby mecz, dlatego nie wygraliśmy 3:0. Gdyby był Paweł to wygralibyśmy za 3 punkty, bez straty seta. Przeciwnicy złapali wiatr w żagle, my nie wykorzystaliśmy swoich szans, więc wygrali trzecią partię. Czwartą odsłonę zaczęliśmy dobrze, później gra się wyrównała, by potem wygrywać 22:20. Dodatkowo pomyłki sędziów nam nie pomagały. Daniel Zabłocki dostał piłkę i zamiast atakować po skosie, dostał jedną, jedyną czapę w meczu. Żagań skontrował . Zamiast wygrać 3:1. Zrobił się piąty set i to była już kwestia loterii. Jedna, druga akcja wyszła gospodarzom i poszli za ciosem. Trzy punkty były na talerzu. Wszyscy są wściekli na siebie - komentuje trener Michał Doliński.

Sobieski Żagań nie jest drużyną z górnej ligowej półki. Po raz kolejny Morze straciło punkty. Czy w dalszym ciągu walczymy o awans o klasę rozgrywkową wyżej? - Dalej jesteśmy trwamy przy tym założeniu, że mamy zespół na walkę o awans. Kontuzje nam przeszkadzają ale potrafimy grać i walczyć o punkty. Początek sezonu nie jest udany, tak czasem bywa. Wydaje mnie się, że ta druga runda będzie zupełnie inna. Jest jeszcze masa punktów do zdobycia, wszystko jest jeszcze otwarte. Może trochę się zmieni ten zespół.  W rundzie rewanżowej gramy dużo u siebie i moim zdaniem wszystkie ekipy będą mogły obawiać się przyjazdu do Szczecina - kończy Doliński. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Właściciel bloga nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w komentarzach...